W sierpniu 2008 roku podczas konfliktu w Osetii Południowej prezydent Lech Kaczyński zdecydował się na lot do Gruzji, aby wesprzeć prezydenta Michaela Saakaszwilego. Dowódcą samolotu Tu-154M był mjr Grzegorz Pietruczuk. Planowanym celem lotu było lotnisko w Gandży w Azerbejdżanie. Lecz prezydent Kaczyński rozkazał lądowanie bezpośrednio w Tbilisi, pomimo tego że Gruzja znajdowała się w strefie działań wojennych.Pilot odmówił wykonania tego rozkazu z powodu licznych zagrożeń: brak zgody dyplomatycznej, nieznana sytuacja pogodowa, brak informacji o stanie lotniska i systemach nawigacyjnych, a także obecność rosyjskich samolotów bojowych w rejonie. Pietruczuk argumentował, że podjęcie takiego ryzyka byłoby nieodpowiedzialne. Jego decyzja spotkała się z ostrą krytyką polityczną, a nawet oskarżeniami o tchórzostwo.
Od tego momentu rozpoczęło się atakowanie pilotów, za to, że chcieli zadbać o bezpieczeństwo prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych prezydentów. Dlaczego Kaczyński koniecznie chciał lądować w Tbilisii wtedy, ignorując zalecenia pilotów? Tego się już nie dowiemy.
Atak na pilota
Incydent ten wywołał debatę na temat przepisów dotyczących lotów z udziałem prezydenta. Po tym zdarzeniu wprowadzono zmiany, które miały na celu zapewnienie większej elastyczności i szybszej reakcji na polecenia zwierzchnika sił zbrojnych.
Moim zdaniem te zmiany miały zastraszać pilotów. By ci więcej nie sprzeciwiali się Lechowi Kaczyńskiemu, gdy ten wymagał od nich łamania procedur. To aż proszenie się o wypadek, bo przy łamaniu procedur lotniczych, taki jest niemalże gwarantowany.
Wpierw zaatakowano, Grzegorza Pietruczuka. Na chwile zapomniano o haśle „Cześć i Chwała bohaterom” i publicznie lżyli na niego i wyzywano od tchórzy. Nie miało tu znaczenia fakt iż pilot ten wykonał w swojej karierze wiele trudnych lotów. Także, w strefie wojny. Latał on między innymi w Iraku. Sam zainteresowany, przyznał w wywiadzie dla Gazety Wyborczej, że to zabolało go najbardziej.
Na pilota złożono doniesienie do prokuratury. Przemysław Gosiewski próbował podważać zasadność medali, które Pietruczuk otrzymał. Przemysław Gosiewski jednak przeliczył się w tym, bo powodując łamanie procedur w lotach prezydenta kraju, nie powinno się z nim do samolotu później wsiadać. Pan Gosiewski wsiadł do samolotu, którego lot miał tragiczny skutek.
Szczęśliwie prokuratura odrzuciła postępowanie argumentując, że decyzja o nie zmienianiu planów lotu była słuszna, Takie samo zdanie, w kwestii medalu miał ówczesny minister MON Bogdan Klich.
Stwierdził, on że decyzja nie mogła być inna biorąc pod uwagę
– krótki czas pozostały do planowanego startu z lotniska w Symferopolu, a tym samym brak możliwości pozyskania nowych zgód dyplomatycznych,
– stan zagrożenia spowodowany sytuacją militarną w Gruzji,
– brak potwierdzonych informacji dotyczących aktualnego stanu i możliwości bezpiecznej realizacji lotów w przestrzeni powietrznej kraju oraz rejonie lotniska Tbilisi.
Bogdan Kich – https://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/08690964
“Zamach Smoleński”
Zmiany w przepisach, które nastąpiły po incydencie z 2008 roku, mogły mieć bezpośredni wpływ na decyzje podjęte podczas tragicznego lotu do Smoleńska w 2010 roku. Warto zaznaczyć, że drugim pilotem na pokładzie samolotu lecącego do Tbilisi, był Arkadiusz Protasiuk, który później pilotował samolot Tu-154M podczas katastrofy smoleńskiej.
Doświadczenia z lotu do Gruzji, gdzie odczuł naciski polityczne na lądowanie, mogły wpłynąć na jego decyzje w Smoleńsku, gdzie presja na wykonanie lądowania w trudnych warunkach atmosferycznych również była ogromna. Protasiuk, pamiętając naciski, z jakimi spotkał się wcześniej, mógł czuć się zobowiązany do podjęcia ryzykownego manewru, co niestety zakończyło się tragicznie.
Skutki “zamachu”
Skutek “zamachu smoleńskiego” to wieloletnie, budowanie kapitału politycznego, rzucanie ślepych oskarżeń na innych o zamachy by przykryć swoje przekręty. A na koniec, Antoni Macierewicz, założył komisję która z budżetu państwa wyciągała miliony na rzekome śledztwo i eksperymenty z parówkami.
Podsumowanie
Wydarzenia z Gruzji mogły mieć duży wpływ na katastrofę smoleńską.
“Zamach smoleński” jest raczej skutkiem braku wyobraźni i nie przejmowaniu się konsekwencjami, które po zdarzeniach 10 kwietnia 2010 dostały swoje własne określenie Tupolewizmu.
W mojej opinii chęć władzy i buta tak zaślepiła niektórych polityków, ugrupowania PiS, że ci nie zważając na fakty i przestrogi ekspertów niszczyli wszelkie procedury bezpieczeństwa dla swojej wygody. Z zawodu jestem programistą i w moim zawodzie mówi się – że jak czegoś nie zabezpieczysz przed użytkownikiem, to nie należy pytać „czy” się to wydarzy tylko „kiedy” się to wydarzy. Myślę, że podobny mechanizm zaistniał tutaj. Ignorując procedury HEAD, to była kwestia czasu. I niestety w końcu stała się ta tragedia.
Niestety procedury te dalej są łamane. Zarówno obecna władza, która potrafiła wysłać kilku VIP-ów jednym samolotem:
Ale też te przepisy próbował łamać kolejny prezydent Polski Andrzej Duda który 2 lipca 2020 roku leciał samolotem który nie miał pozwolenia na start. I jak wtedy donosiły media, na pilotów były naciski ze strony najważniejszych pasażerów lotu.
Aktywista i Programista. W dzień wyjaśniam błędy w kodzie by wieczorami wyjaśniać to co ukrywają politycy. Działacz społeczny i przedsiębiorca. Duży zwolennik rozwiązań systemowych, które nie ograniczają codziennego życia.